Dużo się ostatnio mówi o negatywnym wpływie glutenu na zdrowie. Wiemy, że nie wszyscy dbający o zdrowie przestali gluten jeść i nie chcemy w tym artykule rozstrzygać czy powinni to zrobić czy nie. Chcemy Was jednak zachęcić to zrezygnowania z jednego ze źródeł glutenu – pszenicy, i zapoznania się z orkiszem.
Początki pszenicy
Pierwszym, zagospodarowanym ok. 10 tysięcy lat temu, gatunkiem pszenicy była samopsza. Charakteryzująca się twardą łuską, ściśle okalającą ziarno, jako zboże mało plenne, dziś już hodowana jest na bardzo niewielkich obszarach. Następnymi uprawianymi gatunkami były płaskurka i kamut. Ok. 9000 tysięcy lat temu poprzez dobór hodowlany pojawiła się pszenica durum. 1000 lat później, już w wyniku naturalnej hybrydy, powstał orkisz. Początki pszenicy zwyczajnej sięgają 3-4 tysięcy lat.
Pszenica dziś
„Kariera” pszenicy rozpoczęła się dopiero w XIX wieku, kiedy niejaki Norman Borlaug w ramach programu „Zielona rewolucja” (niech Was ta nazwa nie zmyli – nie ma to nic wspólnego z ekologią) rozpoczął intensywną hybrydyzację zbóż oraz dystrybucję zhybrydowanych nasion, sztucznych nawozów i pestycydów. Cel był szczytny – zapobiec śmierci głodowej milionów ludzi, i udało się go osiągnąć. Dzięki modyfikacji pszenicy, zmaksymalizowano plony oraz ułatwiono jej uprawę i zbiory. Twór ten jednak tak bardzo odbiega od swoich pierwotnych odmian, że stał się nierozpoznawalny dla organizmu człowieka. Dodatkowo pszenica jest intensywnie opryskiwana pestycydami i innymi chemikaliami, a brak łupiny (nowoczesna pszenica traci łupinę podczas zbiorów) sprawia, że nie jest ona nijak chroniona przed tymi środkami.
Co daje nam orkisz?
Orkisz pozostał w niezmienionej formie przez kilka tysięcy lat. Był podstawowym produktem żywieniowym w Europie od ok. III wieku p.n.e. do XV wieku n.e. Twarda łupina, która nie odpada podczas zbiorów, chroni go przed zanieczyszczeniem pestycydami. Poza tym, dobrze znosi uprawę na ubogich glebach, co czyni go świetnym zbożem do upraw ekologicznych. O właściwościach zdrowotnych orkiszu pisała już św. Hildegarda. I choć nie zyska on zwolenników wśród osób stosujących dietę bezglutenową, to nie można pominąć faktu, że jest to zboże bardziej wartościowe od pszenicy i lepiej przyswajalne dla człowieka. Wśród innych zalet orkiszu wymienia się m.in. niższy od pszenicy indeks glikemiczny, obniżenie cholesterolu we krwi, regulowanie trawienia oraz zapobieganie powstawaniu kamieni żółciowych.
Na co uważać
Jak już wspomniałam wcześniej – orkisz zawiera gluten. Więc jeśli ktoś ma celiakię lub unika glutenu z innych powodów, nie jest to dobry wybór. Jeśli już decydujemy się na odrzucenie pszenicy na rzecz orkiszu, należy dokładnie czytać etykiety, bo wiele produktów oznaczonych jako orkiszowe, tak naprawdę zawierają tylko domieszkę mąki orkiszowej, a w pozostałej części i tak składają się z pszenicy. Inna kwestia, to forma w jakiej spożywamy orkisz. Całe ziarna lub kasza będą zdecydowanie lepszą i zdrowszą formą niż mąka, nawet ta pełnoziarnista. Jeśli jednak już pozwalamy sobie na zjedzenie pieczywa, niech będzie to pieczywo w 100% orkiszowe, bez domieszki pszenicy.
My proponujemy orkisz w wersji z prażonym słonecznikiem i pieczonymi warzywami.
Składniki (na 4 porcje):
- 2 szklanki ziaren orkiszu
- 5 czubatych łyżek podprażonego na suchej patelni łuskanego słonecznika
- 5 średnich marchewek
- 3 nieduże pietruszki
- 4 łyżeczki płynnego oleju kokosowego
- 3 duże ząbki czosnku
- łyżka soku z cytryny lub nieco więcej
- pełna łyżeczka zmielonego kuminu
- sól himalajska lub kamienna
Wykonanie
Orkisz opłucz, zalej wodą i zostaw na noc do namoczenia. Następnego dnia wyrzuć wszystko co wypłynęło na wierzch, ziarna opłucz na sitku, zalej 3 szklankami wody i zagotuj. Po zagotowaniu zmniejsz płomień i gotuj ok. 40 min pod uchyloną pokrywką, sprawdzając co jakiś czas czy ziarna są już miękkie. W trakcie gotowania dodaj łyżeczkę soli.
Warzywa obierz, pokrój na pół, jeszcze raz na pół, a następnie na kilkucentymetrowe słupki. Do miseczki wlej olej kokosowy, wyciśnij przez praskę czosnek, rozetrzyj go, dodaj kumin, sok z cytryny i wszystko wymieszaj z warzywami. Wyłóż do żaroodpornego naczynia, posyp solą, przykryj pokrywką i wstaw do piekarnika nagrzanego do ok. 200 st. Po pół godzinie zdejmij pokrywkę i piecz jeszcze przez 40-60 minut (w trakcie zamieszaj 2 razy), aż warzywa się nieco przypieką.
Ugotowany orkisz wymieszaj z warzywami, przypraw solą i posyp słonecznikiem.
Przepis oraz zdjęcie pochodzą z bloga: http://wegetarianka.blox.pl
Źródła do artykułu: https://natureslegacyforlife.com/the-history-of-spelt-versus-the-history-of-modern-wheat/
Bardzo trafny artykuł, jednak z obserwacji widzę że niewiele osób z niewiedzy przechodzi na orkisz. Szkoda również że tak trudno z dostępnością pieczywa czy makaronów w 100% z mąki oriszowej. Polecicie jakieś konkretne sklepy?
Panie Arkadiuszu, jeśli Pan już podjął decyzję o wyeliminowaniu pszenicy z diety i zastąpieniu jej orkiszem, to gratulujemy wyboru i silnej woli! Pieczywo najlepiej wypiekać samemu 🙂 Jeśli jednak chce Pan kupić, to należy szukać pieczywa w 100% na zakwasie, bez dodatku drożdży. Nie wiem z jakiego Pan jest miasta, ale w Warszawie takie pieczywo ma Piekarnia Krzosek i Przystanek Piekarnia. Natomiast makarony w 100% orkiszowe coraz częściej pojawiają się w hipermarketach na działach ze zdrową żywnością. Proszę pamiętać jednak, że o wiele zdrowsze jest całe ziarno (tak jak w przepisie wyżej) lub ewentualnie kasza (czyli łamane ziarno). Mąka jest o wiele mniej wartościowa i nie polecamy spożywać produktów powstałych na bazie mąki codziennie.
Zamieniając tradycyjną pszenicę na orkisz nie tylko dostarczamy do organizmu mnóstwo cennych składników odżywczych, ale także z powodzeniem możemy go jeść jeżeli nie tolerujemy glutenu.