Być może słyszałeś, że brokuły mogą pomóc w walce z rakiem. Nie wszyscy są jednak fanami tego warzywa. A nawet jeśli kochasz brokuły, może być nie masz ochoty spożywać ich na tyle często, by ich jedzenie przynosiło rzeczywiste korzyści. Na szczęście istnieje inna droga, i ma postać chrzanu.
Z reguły chrzan jest dość pikantny, lecz jest tak naładowany glukozynolanami, tymi samymi które są odpowiedzialne za przeciwnowotworowe działanie brokułów. Glukozynolany to enzymy pomagające w detoksykacji komórkowej i eliminacji szkodliwych wolnych rodników.
A chrzan ma 10 razy więcej glukozynolanów niż brokuły i może zawierać aż osiem różnych ich rodzajów. Enzymy te są rozkładane na pochodne znane jako izotiocyjaniany i indole, które zapobiegają wzrostowi komórek nowotworowych.
Naukowcy z University of Illinois byli pierwszymi, którzy pokazali, jak chrzan działa. Nie jest to zaskakujące, kiedy weźmie się pod uwagę fakt, że 60% światowej produkcji chrzanu pochodzi z Illinois, gdzie rolnicy uprawiają go od końca XIX wieku. Jeden z naukowców, Mosbah Kushad, powiedział:
„Wiedzieliśmy, że chrzan miał korzyści dla zdrowia, ale w tym badaniu, po raz pierwszy udało nam się połączyć je z aktywacją niektórych enzymów detoksykacyjnych.”
Badania wykazały również, że około 90 procent glukozynolanów w chrzanie jest skutecznie absorbowanych po spożyciu, co potwierdza jego wspaniałe właściwości.
Moce chrzanu wykraczają poza zapobieganie nowotworom
Wysoka zawartość przeciwutleniaczy w chrzanie oznacza, że może wspomóc on układ odpornościowy. Jest bogaty w kwasy tłuszczowe omega 3 i omega 6, a wysoka zawartość białka i błonnika sprawia, że jest bardzo sycący. Jest także bogaty w wapń, kwas foliowy i potas, natomiast związek zwany izotiocyjanem allilowym chroni organizm przed drobnoustrojami i infekcjami bakteryjnymi.
Starożytni Rzymianie i Grecy używali go do łagodzenia skurczów, kaszlu i bólu mięśni. Jest stosowany w leczeniu alergii, astmy, bólu gardła, bólu zębów i dny moczanowej, ale jego właściwości moczopędne oznaczają, że u osób z problemami z nerkami należy zachować ostrożność.
Naukowcy szukają sposobu na wyodrębnieniu glukozynolanów z chrzanu, aby stworzyć skoncentrowany suplement, który może spowolnić wzrost komórek nowotworowych. Na razie jednak możemy po prostu zwiększyć jego spożycie i włączyć go do codziennych posiłków. Na szczęście mamy w Polsce tradycję jedzenia chrzanu oraz ćwikły, w której mamy także bogactwo dobroczynnych związków pochodzących z buraków. Nie zapominajcie więc o tej wspaniałej przyprawie.
Moje ulubione buraczki z chrzanem
Najczęściej jemy je na święta. Mają niepowtarzalny smak, kojarzący się z dzieciństwem, gdy babcia zawsze takie robiła. Aby mieć ich sporą porcję należy przygotować:
- buraki ok. 1 kg
- świeży chrzan – starty samodzielnie albo 4-5 łyżek ze słoiczka (ale lepiej świeży)
- sok z cytryny 2-3 łyżki
- sól do smaku
- brązowy cukier do smaku
- olej 1 łyżka
Chrzan uprzednio namocz w wodzie i to tak mocz go ze 2 dni zmieniając każdego dnia kilka razy wodę. Trzeciego dnia ugotuj buraczki aż będą miękkie. Połowę buraczków utrzyj na drobnych pazurkach, połowę na najdrobniejszych oczkach. Chrzan utrzyj na najdrobniejszych oczkach (lub np. w termomixie). Do wszystkiego dodaj olej, sól, sok z cytryny, łyżkę cukru. Wymieszaj i spróbuj czy odpowiada Ci pod względem pikanterii. Tu musisz jednak sam ocenić jak wedle Twojego smaku jest to ostre – za bardzo, a może za mało. Gdy uzyskasz odpowiadający Ci smak ćwikły, odstaw na kilka minut i ponownie spróbuj. Pamiętaj, sól i cukier potrzebują trochę czasu aby się rozpuściły. A najlepiej jakby całość postała minimum 1 dzień, aby wszystko dobrze się przegryzło – wtedy będą najlepsze!
Zdjęcie: Depositphotos