Jest wiele metod na radykalne oczyszczanie wątroby i mają one swoich zagorzałych zwolenników. Ja odkrywając coraz to nowe zakamarki wiedzy spotykam się z opiniami, że nie jest to dobre dla naszego organizmu, bo de facto nie tylko wypłukujemy toksyny, ale także to co wątrobie pomaga pracować, a ponadto mały błąd może prowadzić do bardzo poważnych konsekwencji.
Jedną z osób, która jest przeciwnikiem metod gwałtowanego oczyszczania wątroby jest Antony William. Być może pamiętacie to nazwisko z jednego z realizowanych u nas programów oczyszczania zielonymi sokami, gdzie polecałem Wam picie soku z selera – wszystko to realizowaliśmy podczas Rewolucji Zdrowia w marcu 2019 roku.
Ważny fragment z książki
Poniżej przedstawiam krótki fragment z obszernej książki Antoniego Williamsa pt. „Oczyszczanie wątroby wg boskiego lekarza” – warto to przeczytać i zastanowić się, czy aby na pewno gwałtowne działania na wątrobie są zawsze korzystne. Dodatkowo miło mi zakomunikować, że książka ta jest dostępna w naszym sklepie.
Oczyszczanie wątroby jest chwytliwym hasłem. Wydaje się być idealną, łatwą odpowiedzią na oczyszczenie i usunięcie złogów. Cóż, to jest chwytliwe, ale jest w tym jest pewien haczyk. Wątroba to delikatny narząd. Stworzone protokoły oczyszczania, ponieważ dają wizualne efekty, są postrzegane jako dobre i zdrowe. Tymczasem wymuszone oczyszczanie wątroby ma swoją cenę. Jeśli to sformułowanie Cię denerwuje, rozumiem. Może akurat po prostu lubisz płukanie wątroby, jednak coraz więcej osób i doświadczeń pokazuje, że nie jest to nic dobrego.
Wątroba jak każdy organ ma swoje cykle pracy. Zaburzanie takiego cyklu to trochę jak telefon od szefa w niedzielę, że musisz natychmiast przyjść do pracy, bo zorganizował ważne zebranie. Z pewnością Ci się to nie spodoba. Podobnie jest z wątrobą. To gwałtowny proces, który wymusza nienaturalny sposób jej oczyszczenia.
Pamięć wątroby
Nie przechytrzysz wątroby. Nie dlatego, że nie jesteś inteligentną osobą – nie próbuję podważać twojej wiary w to, kim jesteś. Po prostu nikt z nas jej nie przechytrzy. Nie można jej kontrolować. Wątroba jest programistą, działa na własną rękę. Jeśli ją dociśniesz odepchnie Cię i będzie działać mniej wydajnie. Jeśli nadal naciskasz na nią mocno, przechodzi w tryb wyłączenia, działa na zapasowej baterii, czekając, aż przestaniesz się z nią bawić. Przestaje całkowicie oczyszczać, aby spróbować się znormalizować i poszukać homeostazy. Dopiero, gdy w końcu przestaniesz, zacznie powracać do normalnego funkcjonowania.
Czy to nie przypomina ci czegoś w Twoim życiu? Sytuacji, w której za bardzo się starasz i wtedy naprawdę nie wychodzi?
Twoja wątroba ma pamięć (tak, to może śmieszna, ale tak jest). Pamięta jak ją traktowałeś, czy jak próbowałeś wypłukiwać z niej toksyny na siłę. Wyczuwa wszystkie twoje podstępne sztuczki. Pamięta jak Cię chroniła, ponieważ musiał ratować Ci tyłek kiedy pochłaniałeś tłustego cheeseburgera z fast-foodu lub wypijałeś litry piwa na imprezie studenckiej. Wykorzystuje tę pamięć, aby cię chronić. Wie, czy byłeś zły czy dobry, niegrzeczny czy miły. Wie, czy próbowałeś na raz wypłukać cały ładunek toksyn. W naszych ludzkich umysłach po prostu myślimy: wyrzuć to wszystko na raz. Uważamy, że te uderzenia wyślą wszystkie toksyny przez przewód pokarmowy i nerki na zewnątrz, dzięki czemu wszystko skończy się w toalecie i możemy się pożegnać z problemami.
Wątroba wie lepiej. Kiedy popełnisz błąd przy takim oczyszczaniu, do krwiobiegu przedostaną się toksyny. Wątroba wie, chociaż nie jesteśmy tego świadomi, że wszystkie te trucizny dostające się do krwi naraziły serce i mózg na bezpośrednie zagrożenie. Atak toksycznego szlamu kierowanego do naszych zastawek serca i jego komór nie jest pomysłem, na który wątroba by sama wpadła. Może to powodować nieregularne bicie serca, jego obciążenie, stany zapalne, podwyższenie adrenaliny – a wszystko to w czasie gdy szukamy kamyków w toalecie.
Nawiasem mówiąc, te kamienie wcale nie są kamieniami. Są tłustymi kulkami, które są efektem wypicia oliwy. Nadmiar oliwy w okrężnicy koaguluje i tworzy galaretki, które są następnie wydalane i, przykro mi to mówić, w wielu przypadkach jest to mylone z kamieniami. Mam nadzieję, że to Cię nie denerwuje jako czytelnika. Zasługujesz na to, aby poznać prawdę: one są dowodem na to, że twoje ciało próbuje ocalić cię od tego całego oleju.
———
Zainteresowanych odsyłam do publikacji – w niej także zawarte są sposoby jak można przeprowadzać proces oczyszczania w sposób delikatny nie szkodząc wątrobie. Dodam, że trwa on 9 dni, jest podzielony na 3 etapy i odbywa się bez spektakularnych przejść oraz sytuacji.
Słuszna uwaga. Już dawno o tym napisał w książce „Wylecz się z raka” Ewgienij Lebiediew. Jest to od dawna standard stosowany w wielu gabinetach medycyny naturalnej w Polsce. Dziekuję za informację iż jeszcze ktoś inny to polecił.