Jesteś pewien, że rządy nigdy nie rozpylały nad głowami obywateli chemikaliów i patogenów? Ujawnione właśnie w USA dowody mówią co innego.
Chemtrails to chyba jeden z najstarszych spisków opisywanych przez media: że niby rządy prowadzą szeroki zakres badań eksperymentalnych na różnych populacjach bez ich wiedzy, a tym bardziej zgody – badania, które w konsekwencji mogą być złe dla zdrowia i dobrego samopoczucia. Chemtrails, czyli mętne smugi pozostawione za niektórymi samolotami, które są pełne metali ciężkich, takich jak aluminium, bar i stront.
Niektórzy uważają to za absurd, pomimo oficjalnych prób dokonywanych przez niezależne laboratoria, a także inne instytucje sponsorowanych przez rząd, takie jak inicjatywa Air Force 1990 do kontrolowania pogody poprzez tzw. “zasiewanie chmur”, co jest już przedsięwzięciem komercyjnym i ma w pełni działać do 2025 roku.
W cokolwiek wierzycie to ujawnione właśnie raporty dowodzą, że rząd USA faktycznie przeprowadził biologiczne i chemiczne eksperymenty na niektórych z jej obywateli. Uważacie, że w Europie jest inaczej?
Brak odpowiedzialności
Jak donoszą reporterzy Sputnik News, pierwsze eksperymenty były prowadzone przez armię amerykańską tuż po II wojnie światowej. Amerykańska armia przeprowadziła tajne badania broni biologicznej na mieście San Francisco. naturalnie bez wiedzy ludzi. Całe miasto zostało zainfekowane, a jedna osoba zmarła. Ale to nie był jedyny przypadek. Podobnych było co najmniej 239 tego typu udokumentowanych przypadków.
Raport zauważa, że w San Francisco, około roku 1950, armia amerykańska wprowadziła nowego rodzaju broń biologiczną w postaci mgły, która pojawiła się nad zatoką San Francisco. Jak donosi San Francisco Chronicle w październiku 2004 roku, armia prowadziła tajne badania z udziałem bakterii Serratia, gdyż uważano w tym czasie, że nie wywołują choroby. Okazało się inaczej.
Raport dalej informuje
Armia sprawdzała Serratia aby dowieść czy wróg może zrealizować atak biologiczny na portowe miasto, takie jak San Francisco, z odleglejszej lokalizacji na morzu. Przez sześć dni w końcu września 1950, niewielka jednostka wojskowe w pobliżu San Francisco rozpylała ogromny obłok cząstek Serratia, gdy tylko pogoda temu sprzyjała. W konsekwencji badania naukowców wykazały, że rozpylona chmura z bakterią naraziła setki tysięcy ludzi wzdłuż szerokiego pasu zatoki San Fransisco jak też okolicznych miast jak Albany, Sausalito, Berkeley, Oakland i oczywiście samego San Francisco. A wszystko to w jasny sposób wyszło po analizie dokumentów, które zostały ostatecznie odtajnione.
Historia śmierci i choroby
W następnych dniach i tygodniach po oprysku, 11 osób zgłosiło się do lekarzy z infekcjami, które były niezwykle trudne do leczenia. W listopadzie jeden z tych pacjentów zmarł; jeden ze świadków – 75-letni Edward Nevin, pracownik Pacific Gas., miał zaatakowane zastawki serca.
Wszystkie infekcje, z którymi zgłaszali się pacjenci były na tyle niezwykłe, że niektórzy lekarze Stanford opisali przypadki w czasopismach medycznych.
W 1976 roku, reporter San Francisco Chronicle, który badał całą sprawę nie znalazł żadnych dowodów na to, że armia w trosce o obywateli zgłosiła władzom medycznym faktu prowadzenia eksperymentów. Dr Lee Riley, profesor chorób zakaźnych na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley powiedział w 2004 roku, że testy, które zostały dokonane, mogą być odpowiedzialne za zakażenia zastawek serca, które stały się bardziej powszechne w następstwie eksperymentów, jak również były odpowiedzialne za poważne zakażenia wśród osób przyjmujących zastrzyki w latach 60-tych i 70-tych.
Nikt nie został pociągnięty do odpowiedzialności za eksperymenty. Także fakt ich prowadzenia nigdy nie został podany do wiedzy opinii publicznej.
A o jakich testach my nie wiemy, bo nie są ujawniane? Spójrzcie czasem w niebo…
Źródło artykułu: naturalnews.com, zdjęcie: nervous.io
O blogu Polaku, lecz się sam! Na naszym blogu znajdziecie informacje dotyczące zdrowego, naprawdę zdrowego sposobu odżywiania, co robić by nie zachorować, co robić gdy już się zachoruje – tak naprawdę chcemy agregować te wszystkie informacje, które gdzieś w internecie funkcjonują, ale są lepiej lub gorzej widoczne, a czasem zupełnie nieodkryte. Chcemy Wam pokazać świat, w którym zdrowie i uzdrawianie to połączenie leczenia ciała, podświadomości i ducha. A takiego podejścia tradycyjna medycyna niestety Wam nie zapewni. Zajrzyjcie także na nasz profil na facebook’u: https://www.facebook.com/PolakuLeczSieSam
Szkoda że nie ma podanych żadnych konkretnych źródeł….