Do dzisiejszego wpisu skłoniła mnie sytuacja, z którą niedawno miałem do czynienia. Otóż mimo, że rzadko oglądam telewizję to jednak ostatnio w oczekiwaniu na film na jednym z kanałów publicznej telewizji obejrzałem blok reklamowy. Właściwie 2 bloki reklamowe, gdyż przed rozpoczęciem drugiego nie mogłem uwierzyć, że składa się on wyłącznie z ofert leków głównie wymyślonych przez działy marketingu koncernów farmaceutycznych (film nie miał bynajmniej poruszać spraw związanych ze zdrowiem lub chorobami).
Tak więc sięgnąłem po kartkę i ołówek i zanotowałem reklamy:
- Calominal
- Laboteq
- Lokomotiv
- Medispirant
- Riposton
- Proliver
- Regenerum
- Restonum :-))))))
- Perspiblock
- Rostil
- Belissa intense
- Diohespan max
12 reklam, tylko o lekach! Nie chcę się pastwić nad wszystkimi, ale kilku nie sposób pominąć jako pomysłów wyjątkowo, nazwijmy to sprytnych, na wyciąganie kasy od ludzi. Tak więc dzisiaj o
RLS, czyli o chorobach, których nie ma. tzn. są – głównie w działach marketingu koncernów farmaceutycznych.
A więc zacznijmy od Restonum – dla tych którzy za szybko wierzgają nóżkami w trakcie snu i uniemożliwia im to spokojny sen. Na stronie producenta jako podporę znajdziemy 4 pozycje „naukowe”, które mają wykazać, że problem istnieje. Mając odpowiednie fundusze można udowodnić każdą tezę. Dam jednak głowę, że do czasu opublikowania tych donośnych dzieł mało kto słyszał o takim problemie i z pewnością nie szukał na niego rozwiązań. Z opisu problemu:
Objawia się nieprzyjemnymi doznaniami czuciowymi w nogach podczas snu, długiego siedzenia lub leżenia (pieczenie, mrowienie, cierpnięcie). Potrzeba poruszania nogami pozwala pozbyć się uciążliwych dolegliwości. Syndrom niespokojnych nóg może prowadzić do bezsenności.
Doprawdy znam lepsze sposoby na spokojny sen jak też rozładowanie energii drzemiącej w nogach. Jeśli już ktoś chce koniecznie sięgać po leki może w przypadku bezsenności lub nadpobudliwości sięgnąć po leki homeopatyczne, a najlepiej skorzystać z ziół jak np. kozłek lekarski – tani ziołowy lek, dostępny za kilka złotych choćby tutaj. Ma działanie uspokajające, wyciszające, wspomagające sen, a co ważne nie powoduje uzależnienia. Ale powszechnie wiadomo, że łatwiej łyknąć tabletkę, która „rozwiąże” problem.
Żeby była jasność – nie twierdzę, że nie ma osób, które mogą odczuwać zaburzenia snu objawiające się m.in. ciągłymi zmianami pozycji, ale szanse na to, że tabletką załatwimy sprawę są niewielkie. Lepiej zrobić pogłębione badania, sprawdzić m.in. niedobory minerałów i witamin, a nasz organizm sam będzie potrafił powrócić do optymalnego stanu.
Calominal – na odchudzanie
Jak czytamy:
(…) lek, który wspiera leczenie nadwagi i kontrolowanie wagi ciała oraz zmniejszenie przyswajania cholesterolu.
I dalej:
Dzięki swoim właściwościom wyrób medyczny Calominal zmniejsza ilość tłuszczów wchłanianych z pożywienia, a tym samym ilość dostarczanych do organizmu kalorii. Dodatkowo wyrób ogranicza również ilość przyswajanego z pożywienia cholesterolu.
Jeśli ktoś myśli, że tylko poprzez ograniczenie ilości spożywanych tłuszczów i ilości przyswajanego cholesterolu każdemu uda się zrzucić wagę to jest w grubym błędzie. W takim wypadku potrzebny jest dietetyk kliniczny, który na podstawie szczegółowych badań ułoży indywidualną dietę w oparciu o wiele czynników specyficznych dla danego pacjenta. A jeśli ktoś chce naprawdę zmniejszyć ilość tłuszczy i cholesterolu to nie wystarczy zmienić diety? Czy wolno nam jeść dalej tak samo, przyjmować tabletkę i uważać, że sprawa jest załatwiona?
Riposton – na kaca
Naturalnie po mocno zakrapianym poprzednim wieczorze można skorzystać z wody wraz z elektrolitami lub sięgnąć po Riposton, w składzie którego jest między innymi aspartam, substancja o pH 0, silnie przyczyniająca się do zakwaszenia organizmu, co już zresztą zafundowaliśmy sobie poprzedniego wieczora. No ale jak wiemy tabletkę łyknąć łatwiej bez oglądania sę na skutki uboczne. Dopóki jesteśmy zdrowi….
Wracając do początku – koncerny farmaceutyczne są w ofensywie. I będą nadal, bo presja udziałowców i rad nadzorczych na zarządy tych firm jest ogromna. Zarobek 100mln dolarów w jednym roku nie ma prawa być powtórzony w następnym, bo oczekiwania akcjonariuszy są inne. I zarząd o tym wie, więc naciska na wymyślanie coraz nowych specyfików. Tego możemy się nadal spodziewać, a jedyna rzecz, która może się temu przeciwstawić to nasza własna rozwaga.
Tak więc zanim sięgniecie po kolejny cudowny lek rozwiązujący problem, o którym nawet nie wiedzieliście, to sprawdźcie jak ten sam problem można rozwiązać w bardziej naturalny sposób. A wierzcie mi, że w 90% można.
Zdjęcie: źródło http://dummypills.bandcamp.com
Niestety ale zespół niespokojnych nóg dotyka coraz więcej osób i zapewniam, że rozwiązaniem tutaj nie jest uzupełnienie niedoborów.
Nie posiadam odbiornika telewizyjnego więc reklamy nie znam, tabletek również łykać nie zamierzam, ale z problemem mierzę się od jakiegoś czasu.
Przyznam, że nie jest łatwo. Niedobory uzupełniłam, przestałam jeść mięso, nabiał, cukier. Odstawiłam gluten. Teraz jestem na etapie wywalania z jadłospisu zbóż (rzekomych ponieważ te “prawdziwe” wypadły z jadłospisu wraz z glutenem). Każde posunięcie przynosiło ustąpienie objawów na okres od kilku lat do kilku miesięcy, po jakimś czasie dokuczliwe odczucie powracało.
Jeszcze mam przed sobą witarianizm 🙂 Może to jest dobre rozwiązanie.
Też uważam, że koncerny farmaceutyczne bombardują nas suplementami, które w ogóle nie pomagają, ale jeśli chodzi o RLS to autor tego tekstu bardzo się myli, mam w rodzinie 3 osoby, które na to chorują i nie tylko dokucza im ten problem noca ale również dniem i objawia się mimowolnymi skurczami mięśni, noga leży spokojnie a np. łydka cała się rusza. Nie jest to ani przyjemne ani wymyślone. Ta choroba naprawdę istnieje a Restonum na to nie pomaga, bo to suplement diety a nie lek.
Elu, pełna zgoda. Problem na pewno istnieje i opisane przez Ciebie objawy tez. Problem leży jednak w “umarketingowieniu” (przepraszam za słowo) tej sprawy, braku próby sensownego jej rozwiązania i nie robieniu sobie reklam o RLS (ładnie brzmi) i tego jak to suplement zalatwi sprawę. Wielu czytelników zwraca uwagę na niedobory m.in. magnezu, pewnie trzeba by zrobić kompleksowe badania. Dziękuje za konstruktywny komentarz i głos w dyskusji.
RLS to koszmar. Męczę się i nocą i dniem. Nie moge pójść do kina, wysiedziec w aucie czy nawet przeżyć dzien w pracy bez tego uczucia.
Mimo to prawdą jest kłamstwo odnośnie pomocy restonum. U mnie wywolywal silne skurcze jelit,niesamowity ból bezucha i nie pomagal na rls ani trochę.
Dzięki innym lekom śpię,ale to chwilowa pomoc. w dzień dalej się mecze. u fryzjera umieram bo nie moge wysiedziec.
Oby kiedyś ktoś znalazl na to sposób.
Autor artykułu niestety ale pisze aby pisać. Zasięgnął powierzchownej wiedzy.
Ludziom z tym schorzeniem zioła nie pomagają,albo ja takich nie znam.
Osobiście morduję się z tym cholerstwem kilkadziesiąt lat i niestety kolejne leki po pewnym czasie przestają działać .Zauważyłem że stres lub uniesienia emocjonalne chwilowo oddalają objawy .
Jak ktoś z Was ma jakieś spostrzeżenia to proszę pisać,może sami sobie pomożemy.
Na fecebook zrobiłem profil ,ale nie cieszy się popularnością,jak macie chęć to wpiszcie tam swoje uwagi.
https://www.facebook.com/zznrls/