Rak piersi jest w Polsce na pierwszej pozycji u kobiet, jeśli chodzi o zachorowalność i na drugiej jeśli chodzi o umieralność. Rak piersi co roku wykrywany jest w Polsce już u 18 tys. kobiet; jeszcze w 2000 r. takich przypadków było około 11 tys. rocznie, a w 2010 r. – 15,7 tys. Tak dużego wzrostu zachorowań nie ma w żadnym innym nowotworze w naszym kraju. A obecnie jest i będzie tylko gorzej.
Wiele kobiet wierzy, że ich organizmy zostały „zaprogramowane”, aby w pewnym momencie życia zachorować na raka piersi, w wyniku genów lub historii rodzinnej, jednak to tylko częściowa prawda, a na pewno nie jest to czynnik, że z góry jest się skazanym na zachorowanie. Jest wiele czynników żywieniowych, stylu życia i środowiskowych, które w znaczącym stopniu zwiększają ryzyko zachorowania bez względu na geny. Należą do nich m.in.:
- Palenie
- Dieta oparta o produkty wysokoprzetworzone
- Hormonalna terapia zastępcza
- Pigułki antykoncepcyjne
- Brak aktywności fizycznej
- Nadwaga
- Konsumpcja alkoholu
- Konwencjonalne dezodoranty i antyperspiranty
- Praca na nocne zmiany
- Nadmierne noszenie biustonosza
Toksyczne kosmetyki
Niepokój budzi także synergistyczna toksyczność setek chemicznych substancji używanych w produktach higieny osobistej. Niektóre z nich są bezpośrednio łączone z rakiem piersi, np. parabeny. Już od jakiegoś czasu wiadomo, że fryzjerzy mają wyższe ryzyko zachorowania na raka ze względu na codzienny kontakt z substancjami potencjalnie kancerogennymi w produktach do włosów. Co jednak z ich klientami?
W raporcie opublikowanym w dzienniku Carcinogenesis badającym związki pomiędzy zwiększonym ryzykiem raka piersi a użyciem m.in. farb do włosów i chemicznych środków do prostowania włosów. Badacze przeanalizowali dane 4285 kobiet, w wieku 20-75 lat. Mniej więcej połowa z nich miała raka piersi. Po analizie danych i wzięciu pod uwagę czynników wypisanych powyżej, badacze stwierdzili znaczący wzrost ryzyka raka piersi u kobiet, które stosowały farby do włosów i chemiczne środki prostujące.
Co ciekawe, wzór ryzyka różnić się pomiędzy białymi a czarnoskórymi kobietami, co może być związane z rodzajem chemicznych substancji używanych w produktach do różnych typów włosów. U kobiet czarnoskórych używanie ciemnych tonów farb wiązało się z 51% wyższym ryzykiem raka piersi. Dla białych kobiet, używanie chemicznych środków prostujących wiązało się z 74% większym ryzykiem raka piersi. Gdyby produkty te były używane jednocześnie z farbami do włosów, ryzyko wystąpienia raka piersi u tych kobiet wzrosłoby o 240%! To niemal dwa i pół raza.
Które z substancji stanowią największe zagrożenie
Niektóre z najbardziej niepokojących, potencjalnie toksycznych i kancerogennych substancji chemicznych obecnych w komercyjnych farbach do włosów są PPD (p-Fenylenodiamina), rezorcyna, amoniak, persulfaty, octan ołowiu i 4-Aminobiphenyl.
Krytycy mogą powiedzieć, że to badanie nie udowadnia, że farby do włosów powodują raka. To prawda. Jeśli jednak zapobieganie lub leczenie raka jest Twoim priorytetem, lepiej jednak stosować zasadę ostrożności i eliminować ze swojego życia jak najwięcej czynników przyczyniających się do wzrostu ryzyka zachorowania na nowotwór (wymienionych wyżej) oraz potencjalnie toksycznych produktów do domu czy pielęgnacji ciała.
Trochę więcej o raku piersi i biustonoszach
Hipoteza, że biustonosze ogranicza cyrkulację limfatyczną oraz krwi i przyczynia się do niezdrowego środowiska tkanki piersi, co może prowadzić do nowotworu piersi ma sens. Jeśli jednak wpiszecie to hasło w wyszukiwarkę, znajdziecie wiele artykułów stanowczo stwierdzających, że biustonosze nie powodują raka piersi.
Pewne badanie z 1991 roku odkryło, że kobiety przed menopauzą, które nie nosiły biustonosza miały o połowę niższe ryzyko zachorowania na raka piersi niż kobiety, które biustonosz nosiły. Brzmi to jak oskarżenie, jest jednak inne możliwe wyjaśnienie. Badacze spekulowali, że kobiety, które nie nosiły biustonosza były szczupłe, miały małe piersi i w związku z tym nie potrzebowały biustonosza, podczas gdy kobiety o bardziej obfitym biuście, które częściej noszą biustonosz, mają tendencję do bycia otyłymi, co zdecydowanie zwiększa ryzyko nowotworu piersi. Badanie to więc nie jest rozstrzygające.
Antropolodzy medyczni, Sydney Singer I Soma Grismaijer, autorzy książki Dressed to Kill: The Link Between Breast Cancer and Bras (w tłum. Ubrane w zabójstwo: związek między rakiem piersi a biustonoszami) przeprowadzili badanie niemal 5000 kobiet. Oni także odkryli, że kobiety, które nie nosiły biustonosza miały znacznie niższe ryzyko raka piersi.
Wracając więc do zasady ostrożności, warto nosić biustonosz mniej niż 12 godzin na dobę – lub znacznie mniej. Nie jest to trudna reguła do przestrzegania, nic nie kosztuje, a może obniżyć ryzyko zachorowania.
Źródła: https://www.chrisbeatcancer.com/hair-dyes-and-breast-cancer-what-you-need-to-know/, http://www.rynekzdrowia.pl/Serwis-Onkologia/Eksperci-w-Polsce-wzrasta-zachorowalnosc-na-raka-piersi,177318,1013.html, https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/1827274
Zdjęcie: Depositphotos
hmmmm nie do końca jestem przekonana :/
Trochę kontrowersyjny temat, ponieważ wiele kobiet nosi stanik 24/na dobę i nie widzą w tym nic złego. Każdy ma swoje zdanie. Ale wpis przydatny.