Od czasu ostatniej internetowej konferencji Rewolucja Zdrowia minęło już trochę czasu – był więc to dobry moment na to, aby zdobyć się na chwilę refleksji nad tym, czego dowiedziałem się od naszych rozmówców, a w szczególności odpowiedzieć sobie na pytanie: gdzie leży więc prawdziwa przyczyna naszych chorób?
Oczywiście, że odpowiedź na to pytanie nie jest oczywista, prosta i łatwa. Gdyby taka była można przypuszczać, że wiele chorób w ogóle by nie istniało. Gdy jednak już zachorujemy, to często zadajemy sobie pytanie: dlaczego mnie to akurat spotkało? Zadajemy sobie to pytanie zwłaszcza wtedy gdy choroba, na którą zapadliśmy jest chorobą zagrażającą naszemu życiu. Co roku takie pytanie może sobie zadać choćby 150 tys. Polaków, u których diagnozowany jest nowotwór. To przerażające, że tak wiele osób rokrocznie zapada na różne formy raka, a co gorsze ta liczba ma wzrosnąć do 190 tys. rocznie do roku 2025. Coś więc jest nie tak, bo można by zapytać: gdzie jest ten postęp medycyny w wykrywaniu raka, w tak szumnie nagłaśnianej profilaktyce? Zresztą czym jest owa profilaktyka? W komunikacji ze społeczeństwem sprowadza się do regularnych badań, niektórych zresztą bardzo wątpliwych, jak choćby mammografia.
Jeśli poczytacie artykuły na temat problemu nowotworowego w mediach mainstreamowych to usłyszycie o postępie w leczeniu, nowych badaniach, ale jednocześnie o tym jak rośnie liczba chorych. Nie usłyszycie też praktycznie słowa o przyczynach – no, może poza paleniem papierosów. Generalnie większość artykułów kończy się konstatacją w rodzaju “trzeba zwiększyć wysiłki w zakresie profilaktyki”, “narasta epidemia raka”, itp. – brak jest jednak dociekania skąd się to bierze. Tak jest zresztą w przypadku innych chorób: od alergii do stwardnienia rozsianego, od nadpobudliwości do autyzmu.
Przyczyny nie zawsze widoczne gołym okiem
Nie chcę po raz kolejny rozwodzić się nad wpływem chemii na nasze zdrowie. Temat, a konkretniej ten poważny problem jest jak sądzę powszechnie znany wielu z Was. Chemia zwłaszcza w pożywieniu jest czymś co powoli drąży kroplę w skale. Dziś nie zachorujemy, jutro też nie, ani pojutrze ani za tydzień. Ale za lat 10 lub 15 skutki smażenia na olejach roślinnych, spożywania wędlin z ogromną ilością “polepszaczy”, jedzenia zawoskowanych jabłek – mogą być już dużo poważniejsze. Chemia to zresztą nie tylko jedzenie. To także kosmetyki, środki czystości – odsyłam Was po więcej szczegółów to tego eBooka. O tym się jednak w ogóle nie mówi – albo przynajmniej bardzo niewiele, spychając tych, którzy zwracają na to uwagę do roli przewrażliwionych eko-skrzywionych. Sądzę, że każdy powinien we własnym sumieniu zastanowić się nad własnymi wyborami i tak, jak w ostatniej rozmowie podczas Rewolucji Zdrowia mówiła Beata Pawlikowska: kiedy będzie lepszy czas na zmianę nawyków niż właśnie dzisiaj? Zmieniajcie swoje złe nawyki krok po kroku – ale od dzisiaj.
Odkryć klucz do własnej choroby i… zdrowia
Jednym z najciekawszych wywiadów jakie przeprowadziłem jest ten na temat totalnej biologii. Myślę, że to właśnie tu jest klucz do tego dlaczego w wielu wypadkach cierpimy. A kluczem tym jest nasz mózg, który zawsze działa tak, by nas ochronić – by zapewnić nam jak najdłuższe życie. I choroba jest manifestacją tego dążenia. Mózg chce dać nam czytelny sygnał, że coś powinniśmy zmienić w naszym życiu, że tak dalej nie można, bo inaczej nasz żywot zakończy się szybciej niż nam się może wydawać. I tu kluczowe są 2 kwestie:
- To jak dbaliśmy o odporność naszego organizmu, czyli m.in. wspomnianą wyżej ekspozycję na chemię
- Przebyty konflikt / konflikty, które silnie nami wzburzyły i stale w nas siedzą, są nierozwiązane
To co jest naprawdę interesujące to jak totalna biologia tłumaczy przyczyny konkretnych schorzeń. I choć wydaje się to na pierwszy rzut oka nieprawdopodobne, bo jak można połączyć np. strach z możliwością wystąpienia raka płuc albo Hashimoto z koniecznością zwolnienia w życiu, to jednak szczegółowa analiza tych zagadnień prowadzi do wniosku, że tak jest w istocie.
Doświadczenie w pracy z osobami, które wierzą, że to właśnie wewnętrzny konflikt powoduje w nich chorobę, a następnie uwalniają się z tego konfliktu, pokazuje, że wracają one do zdrowia. I nie jest to odosobniony przypadek. Totalna biologia nie jest czymś zupełnie nowym, ma wielu pacjentów, którym się powiodło. Naturalnie są też tacy, którzy powiedzą, że w ich wypadku nie zadziałało – ale to wymaga zrozumienia czegoś, co właśnie na pierwszy rzut oka nam, ludziom przyzwyczajonym to pigułek, chirurgii, wydaje się niemożliwe. Jeśli w to nie wierzysz to niestety pewnie Ci się nie uda. A jeśli jesteś sceptykiem to odpowiedz sobie na pytania: czy uważasz, że współczesna medycyna osiągnęła szczyt swoich możliwości? Czy coś co jeszcze 100 lat temu wydawało się rzeczą z pogranicza science-fiction dziś nie jest codziennością? Czy wiemy wszystko o mechanizmach leczenia człowieka?
Podobnie jest z totalną biologią. Możliwości ludzkiego umysłu są niewyobrażalne i jak dotąd odkryte jedynie w bardzo niewielkim stopniu. Nie poznano jeszcze wielu mechanizmów, w tym m.in. mechanizmów doprowadzających do samo-leczenia. A czy ktoś wątpi w istnienie takich sił? No właśnie.
Źródło zdjęcia: http://pl.depositphotos.com/