Niedawno otrzymałem do testów produkt polskiej firmy Vitberg – do wibroterapii. Przyznam, że nie miałem styczności wcześniej z tym pojęciem, dlatego z tym większą ciekawością postanowiłem poznać szczegóły.
Pierwsza informacja – produkt z Polski. Nie mam oczywiście nic przeciwko dobrym produktom zza granicy, ale fakt, że w Polsce potrafimy produkować ciekawe produkty jest budujący. Firma pochodzi z Nowego Sącza, mi szczególnie bliskiego, gdyż spędziłem tam w latach 90-tych kilka lat swojego życia. A okazuje się, że właściciel firmy, Jacek Sikora, zajmuje się produktami poprawiającymi zdrowie, w tym technikami wibracyjnymi już od tamtych lat.
Czym jest wibroterapia i dla kogo ona jest?
Wibroterapia ma zadanie stymulację chorych partii ciała poprzez – jak sama nazwa wskazuje – wibracje, które są wysyłane przez przystsowane do tego celu urządzenie. Z jej dobrodziejstw mogą skorzystać osoby z przewlekłymi dysfunkcjami kręgosłupa, bólami mięśniowymi, a także poszukujące poprawy krążenia czy też zmian metabolicznych. Ci ciekawe, lista schorzeń przy których można używać tej techniki jest całkiem spora i zachęcam do zapoznania się z nimi na specjalnej stronie poświęconej wibroterapiom: www.wibroterapia.com
Urządzenie
Samo urządzenie przyjechało do mnie w sporej wielkości kartonie – można je konfigurować na kilka sposobów, ja akurat domówiłem sobie moduł do poprawy odcinka szyjnego oraz barkowego. To co jest podstawą to tzw. moduł bazowy. Wygląda on tak:
Do modułu bazowego, który podłączamy do prądu i jest właśnie bazą do dalszej rozbudowy, podłączamy kolejne elementy, jak np. wspomniany już odcinek na barki i szyję. Trzeba obiektywnie przyznać, że całość prezentuje się bardzo estetycznie i w moim wypadku wyglądało to po przyjściu tak jak na poniższych zdjęciach:
Montaż
Jak to na początku z każdym urządzeniem, które widzi się po raz pierwszy może to wyglądać skomplikowanie, ale w praktyce okazuje się bardzo proste. Potrzebujemy kawałek płaskiej powierzchni, na której będziemy mogli rozłożyć poszczególne elementy systemu, naturalnie dostęp do gniazdka 230V oraz chwilę czasu na zaznajomienie się z dołączoną książeczką – instrukcją:
W ciągu 10 minut udało mi się wszystko podłączyć – ułatwieniem są filmy dostępne także w internecie, które nie tylko podpowiadają jak urządzenie podłączyć, ale także na co pomagają.. Całością pracy urządzenia sterujemy za pomocą pilota, który jest przymocowany kabelkiem do modułu bazowego. To za jego pomocą sterujemy, który program wybieramy, a także ustawiamy sobie intensywność pracy.
Pierwsze wrażenie jest dosyć niezwykłe – mamy wrażenie, że wibracje są spore, ale wystarczy chwila, by się do tego przywyczaić. Z mojego punktu widzenia plus: można sterować intensywnością pracy i nie ukrywam, że na początku wybrałem sobie tą niższą. Włączenie urządzenia spowodowało też początkową nieufność innych mieszkańców domu:
Po chwili jednak urządzenie okazało się na tyle niegroźne, że można było je zignorować 🙂
Testy
Ja wspominałem w jednym z moich ostatnich filmów opublikowanych na naszym profilu facebookowym chcę urządzenie przetestować pod kątem odcinka szyjnego: co prawda nie mam jakichś ogromnych problemów, ale częsta praca przy komputerze powoduje dyskomfort w tych rejonach u mnie. Ponadto zaciekawiła mnie jeszcze funkcja związana z metabolizmem., gdyż jak m.in. możemy przeczytać na stronach vitberg.com:
Wibroterapia wspomaga naturalny skurcz perystaltyczny jelit. Pracy jelit sprzyja również podniesienie niskiego ciśnienia w jamie brzusznej, spowodowanego zwiotczeniem mięśni brzucha. Mięśnie powłok brzusznych ulegają wzmocnieniu, mogąc ułatwić wypróżnianie oraz poprawić ogólne samopoczucie.
Biorąc pod uwagę fakt, że przechodzę właśnie terapię dotyczącą poprawy stanu mojej mikrobioty to jest to podwójnie intrygujące czy urządzenie przyczyni się także do przyspieszenia jej odbudowania właśnie dzięki poprawie pracy jelit. Pomimo, że zdaję sobie sprawę, że trudno będzie to akurat zweryfikować, to opieram się badaniach, którymi chwali się Vitberg na swoich stronach.
Naturalnie będę w stanie przetestować zalety produktu w ograniczonym zakresie, warto jednak zapoznać się z jakimi problemami może on sobie poradzić w tym krótkim filmie:
Znajoma naturoterapeutka, która okazało się, że zna ten produkt, zaleciła mi stosowanie jego przez miesiąc. Za mną pierwsze 4 sesje – jedna trwa około pół godziny. Nie ukrywam, że na na początku było mi nieco trudno tyle wytrzymać, ale ja należę do tych „niecierpliwych” osób. Teraz zakładam słuchawki na uszy i odcinam się na pół godziny od rzeczywistości, a leżę sobie na tym mniej więcej tak:
Efekty?
Efekty opisywane przez użytkowników są bardzo ciekawe. Osobiście sam zasięgnąłem opinii z dwóch niezależnych źródeł i także mam same pozytywne opinie. Zamierzam więc dalej testować to sobie, głównie pod kątem odcinka szyjnego, gdyż jest to jedyny wymierny „element” mojego ciał, który jestem w stanie ocenić.
Odsyłam Cię jednak na wspomnianą już wyżej stronę www.wibroterapia.com – bo znajdziesz tam mnóstwo zastosowań tego jednego urządzenia, które niejednokrotnie są bardzo zaskakujące – jak choćby tym, że urządzenie może być także sposobem na depresję.
Za około 2 tygodnie powrócę z aktualizacją tego artykułu, by opisać moje wrażenia po stosowaniu Rehabilitacyjnego Aparatu Masującego Vitberg+ (RAM Vitberg+).