Wielu konsumentów wciąż wierzy w ładnie ubrane marketingowe bujdy firm spożywczych o produktach typu light, fit i natural. Jeśli ktoś jeszcze myśli, że dzięki temu, że przerzucił się na tego typu produkty zdrowiej się odżywia, to ten artykuł będzie dla niego bardzo rozczarowujący.
To, że niektórzy wierzą, że jedząc produkty typu fit jedzą zdrowiej to jedno. Gorzej, że często tego typu produkty są jeszcze bardziej nasączone chemią niż te tradycyjne, wiec de facto zamiast poprawiać stan zdrowia rujnują je jeszcze szybciej. Czemu jednak tak się dzieje?
Niestety, ale większość ludzi wierzy w to, co może przeczytać lub usłyszeć w środkach masowego przekazu, w talk show, w czasopismach o „zdrowiu”, które są pisane przez PR-owców branży. Zarówno firmom-producentom jak też i tego typu mass mediom zależy na sprzedaży produktów i mają nadzieję, że będziesz dokonywać tych złych wyborów i de facto kupować produkty bardziej toksyczne, które są wytwarzane, dystrybuowane i sprzedawane przez tych samych gigantów spożywczych, którzy sprzedają wszystkie inne przetworzone „spożywcze” koszmary.
Zamknięty wybór
To jeden z najstarszych trików sprzedażowych nazywany „zamkniętym wyborem”. Sprzedawca (lub firma) daje Wam dwie możliwości, z czego jedna jest zawsze pozornie lepsza, dzięki czemu konsument będzie miał większe poczucie kontroli i będzie wybierać tylko z zaproponowanych opcji. Wyłącza to często myślenie wybiegające poza ten wybór i konsument nie uświadamia sobie, że tak naprawdę to obydwa wybory mogą być złe. Więc następnym razem gdy staniesz przed sklepową półką włącz myślenie i nie daj się nabrać na te triki.
A oto właśnie top 10 tego typu trików, którymi jesteśmy ogłupiani przez firmy spożywcze i ich PR:
1.Zmiana z mięsa czerwonego na białe
Prawie wszystkie mięsa sprzedawane w marketach, czy czerwone czy białe, zawierają hormony, antybiotyki, azotany, azotyny, amoniak, wybielacze, barwniki spożywcze, pasożyty i patogeny (zwłaszcza wędliny). Trudno się rozkładają w przewodzie pokarmowym, i organizm ma problem aby dostać się do aminokwasów, które są mu bardzo potrzebne. Warto więc mięso ograniczyć lub nawet wyeliminować. Aby jednak podtrzymywać trend sprzedaży mięsa, to co jakiś czas możecie usłyszeć w mediach głównego nurtu, że wegetarianie mogą częściej chorować albo mają problemy psychiczne – są to ewidentne bzdury powielane na zamówienie firm PR-owskich, ale wystarczy, że doda się do tego zdanie „naukowcy niedawno odkryli, że…” i spirala się nakręca.
2. Zmiana cukru na sztuczne słodziki
Chcesz zrzucić wagę? Zamień cukier na słodziki 0 kalorii! Proste, prawda? Fałszywe cukry, syntetyczne i wymyślone w laboratorium są setki razy słodsze niż cukier stołowy – który nomen omen jest także mocno chemicznie przetworzony. Te imitacje oszukują jednak organizm że dostarczany jest cukier, co sprawia, że i tak jesteś głodny i pragniesz jeszcze więcej węglowodanów. Dodatkowo większość sztucznych środków słodzących zawiera aspartam, sukraloze, sorbitol, sacharynę i acesulfam potasu, co powoduje niepokój i inne zaburzenia centralnego układu nerwowego, w tym depresje.
3. Zmiana z konwencjonalnych jaj na te z „wolnego wybiegu”
Większość kur z „wolnego wybiegu” nie ma takiego wybiegu jak sobie po tych słowach wyobrażamy. Są i tak trzymane stłoczone w klatkach lub stodołach krytych przez cały dzień. Nie produkują ekologicznych jaj, bo nie są karmione normalnym jedzeniem, które kury same wybrałyby do jedzenia, za to są karmione paszą GMO, taką jak kukurydza, soja i martwe kurczaki. Co innego jaja ze sprawdzonego źródła, ale machina PR-owska i na to ma odpowiedź. Otóż wiecie jaką?
Jaja ekologiczne są niebezpieczne, bo kury wychodząc na wolne powietrze łykają je i przez to w jajkach znajdują się rakotwórcze dioksyny!
Nie wierzycie? „Naukowcy” udowodnili. Zachęcam do kliknięcia: http://www.polskatimes.pl/artykul/9404350,jaja-od-kur-z-wolnego-wybiegu-moga-byc-rakotworcze-naukowcy-potwierdzaja-video,id,t.html
4. Zmiana z masła na margarynę lub rzepak
Tłuszcze utwardzone zajmują szczególne miejsce na liście naszych „ulubionych” pozycji. Pod żadnym pozorem nie jedzcie margaryn! Margarynie bliżej do tworzywa sztucznego niż zdrowego jedzenia. Rzepak zawiera szkodliwy kwas erukowy, ponadto jest już właściwie wyłącznie modyfikowany. A proces przygotowania oleju rzepakowego… to chemiczne laboratorium. Masło to rzeczywiście zdrowszy wybór, ale jak zawsze, poszukaj organicznego.
5. Zmiana z mlecznej śmietanki na śmietanki nie-mleczne (zawierające karagen)
Oczywiście dobrze jest ograniczyć nabiał, ale to co mamy w zastępstwie jest z soją i karagenem, więc taka zmiana na zdrowie wam nie wyjdzie. Jak zawsze, jeśli musimy użyć śmietanki czy białego sera to poszukujmy tylko tych organicznych.
6. Zmiana z konwencjonalnej żywności przetworzonej na żywność z napisem „naturalne”
Etykieta „naturalne” nie oznacza absolutnie nic. Naturalne mogą być użyte przyprawy, albo kilka składników, a reszta doprawiona chemią jak w innych produktach. Nie dajcie się na to nabierać i uważnie studiujcie etykiety na produktach.
7. Eliminacja glutenu poprzez przerzucenie się na produkty „bezglutenowe”
Wszystko pięknie, gluten szkodzi – powszechnie wiadomo. Jednakże przetworzone jedzenie z marketu oznaczone jako „produkt bezglutenowy” najczęściej zawiera wiele innych toksyn, w tym GMO i MSG (glutaminian sodu). Więc zdrowiej nie będzie.
8. Zmiana z konwencjonalnej soi i rzepaku na soję ekologiczną i organiczny rzepak
O ile soja nie jest poddana procesowi fermentacji, to nigdy nie powinna być spożywana. Większość organicznych majonezów jest produkowana z niesfermentowanej soi lub rzepaku, a to może powodować poważne problemy zdrowotne. Na rynku nie ma już chyba zresztą soi bez GMO.
9. Zmiana na napoje typu „light”
Kwas fosforowy jest jednym z najgorszych produktów spożywczych jakie można przyjmować. A tak zwane lekkie napoje gazowane zawierają nie tylko ten kwas, ale również dodatkowe sztuczne substancje słodzące, w tym aspartam, o czym już powyżej pisaliśmy. Zmiana taka nie ma nic ze zdrowym wyborem, takie napoje natychmiast powinnybyć wyeliminowane z diety.
10. Zmiana z napojów gazowanych na wody smakowe
Nie pijesz już napojów gazowanych tylko wodę smakową i jesteś dumny? Przecież to woda z cytryną, samo zdrowie. No, niekoniecznie. Gdyby tak było to rzeczywiście nie byłoby w tym niczego złego. Problem jest taki, że wody smakowe zawierają taką samą chemię jak inne napoje gazowane. I właściwie nie powinny być nazywane wodami lecz napojami słodzonymi. Oto bowiem zaglądając na etykietę takiego napoju czytam, że ma: naturalną wodę mineralną, cukier, regulator kwasowości: kwas cytrynowy, aromat, substancja konserwująca: benzoesan sodu, substancje słodzące: aspartam, acesulfam K. Czy coś jeszcze wymaga komentarza?
Smutne, ale prawdziwe
Jeśli skorzystałeś z któregokolwiek z powyższych wyborów możesz być pewien, że nie poprawi to twojego stanu zdrowia, a wręcz może przyczynić się do jego pogorszenia. Ważna jest jego świadomość tego co się je, a zmianę można dokonać w każdym momencie i nigdy nie jest na to za późno.
A jeśli sam masz wątpliwości jak odróżnić to, co jest dobre od tego, co zupełnie bezwartościowe i szkodliwe polecam książkę Beaty Pawlikowskiej pt. „Największe kłamstwa współczesnej cywilizacji„. Znajdziesz w niej jak na dłoni wszystkie sztuczki i niedopowiedzenia koncernów spożywczych, co wybierać, by cieszyć się zdrowiem, a czego bezwzględnie unikać. Polecam!
Zgodzę się z tym, ale najcześciej to co zdrowe jest drogie i nie każdy może może sobie na to pozwolić
Bardzo fajny blog i ciekawe artykuly.