W Polsce właściwie nikt nie bada jakości produkowanego pieczywa, tego co się do nich dodaje ani samych składników. Jesteśmy oszukiwani w wielu sklepach każdego dnia. Chleb orkiszowy ma najwyżej dodatek takiej mąki, a dodawanie polepszaczy w niemal dowolnych ilościach to codzienność.
Jeśli już musicie jeść pieczywo to kupujcie od lokalnych piekarni, z polecenia. W tym wpisie nie zamierzam rozpisywać się na temat szkodliwości pieczywa sklepowego jako takiego. Po prostu zapraszam do obejrzenia tego 20-minutowego dokumentu, warto, pomimo niezbyt wysokiej jakości nagrania:
Jak można tak truć ludzi?!! Dlaczego rząd na to pozwala? Skandal!!
Ten film to jakaś kompletna porażka! Kompletnie niekompetentna “dziennikarka” przepytuje równie niekompetentnych robotników na hali i nic a nic z tego nie wynika. Zero merytorycznej informacji.
Do tego upowszechnianie nieprawdziwych informacji jakoby składniki oznaczane literą E były z definicji szkodliwe, a jest wręcz odwrotnie, ma to ułatwić ich identyfikację i klasyfikację i dokonywanie konsumenckich wyborów. Dzięki temu nawet Chińczyk w Polsce, albo pani “dziennikarka” na wakacjach w Bułgarii, dowie się łatwo, że E300 to kwas l-askorbinowy, zwany też witaminą C…
Pieczywo jak każdy inny produkt, jeśli jest produkowane tanio i na masową skalę, będzie prawdopodobnie niższej jakości niż to organiczne. Ale czym to się różni od masowej produkcji mięsa, w tym ryb, produkcji jajek fermowych czy wielkoobszarowych upraw roślin spożywczych.
Tanie robienie sensacji ze spraw oczywistych.
To nie jest oczywiste dla wielu ludzi.
Interesuje się tematyką związaną ze zdrową żywnością, dodatkami w branży spożywczej itp. Moim zdaniem Pani redaktor wychwyciła “najciekawsze” dla siebie momenty z rozmowy i skleiła to w ten mało kompetentny reportaż. To co znajduje się w dodatkach plus to jaka ilość jest używana do produkcji chleba, nie zagraża w żaden sposób konsumentowi ( ale to już bardzo rozległy temat) .Znakowanie na chwilę obecną również się zmieniło, reportaż pochodzi z roku 2011-2012 i większość rzeczy jest nieaktualna. Poza tym jeśli chodzi o wygląd pieczywa to niestety, ale potencjalny konsument wymusił to na piekarniach, aby używali środków do poprawy wizerunku pieczywa, ponieważ ” ta bułka jest za mała, idę do biedy tam jest , połowę tańsza i jeszcze raz taka duża!!”.
a ja sam wypiekam w domu, jest super
WIESZ CO JESZ TO ŻRYJ JESTEŚ TROLEM LUB JEDNYM Z NICH I KAŻESZ NAM JEŚĆ TO GÓWNO ZWANE PRZEZ CIEBIE CHLEBEM
Niech zrobią lepiej reportaż co rolnicy oddają do młynów, badania na obecność metali ciężkich i pestycydów wtedy będziemy wiedzieć od czego trzeba zacząć.
PRzecież goj to ktoś zupełnie inny. Jakoś merytorycznie to nie bardzo, kwas, jaki kwas, nie jest to wyjasnione, po prostu zenuła
Żadna żenua. Nikt pracownikom nie tłumaczy o rodzajach i różnicach zakwasu. Znają recepturze _ program który na dany produkt jest zapisany i tyle. Ludzie pracujący tam nie są w pełni świadomi czy coś jest ok czy nie. Duża firma jeśli coś byłoby nielegalne to nie było by dopuszczone do użytku i z terenu firmy by nie wyszło. Oni się dostosowywuja tego wymagają certyfikaty i zezwolenia!!! Niech się w końcu zajmą urzędnicy tym co trzeba i GIS a zdrowie nam się polepszy. Ktoś zezwolił na takie a nie inne mieszanki maki i półprodukty. Problem nie jest w piekarni a w GIS i urzędach odpowiedzialnych za jakość jeżdżenia nie gdzie indziej. Tylko wtedy niech nikt nie płacze że chlep o kilka zł droższy – klient chce tanio a smacznie więc się dostosowywuja niestety…. Idziesz do sklepu i widzisz co za jaką cenę kupujesz i wybierasz o ile się na tym znasz. Bo jak na razie tomoze 10 % klientów sprawdza skład – jedni się nie znają ale większości to po prostu nie interesuje!!!! I ma głęboko w d…. E. Taka prawda.
już sama mąka jest zmodyfikowana i zawiera glifosat.nie jest zdrowa.nie jem chleba.