Autorką teksu jest Anna Mikołajczyk – psychoterapeutka pracująca z podświadomością i ciałem, zajmuje się także bioenergoterapią; założycielka Centrum Medam
Jest to druga część artykułu – pierwszą możecie znaleźć pod tym linkiem
Od okresu prenatalnego do osiągnięcia dorosłości, chłoniemy, niczym gąbki informacje z zewnątrz w sposób intensywny, Jest to czas przygotowania młodej istoty do przetrwania w danym środowisku, otoczeniu, kraju. W tym okresie fale mózgowe są stopniowane. Noworodek jest w większości w stanie fal delta, po roku w większości w stanie fal theta, stopniowo do lat sześciu wchodzi w zakres funkcjonowania wyższych fal, a po szóstym wchodzi w stan fal alfa i beta. To ma znaczenie właśnie w zapisie wzorców. Podświadomość dokonuje zapisu, różnych doświadczeń w tym życiu na postawie emocji, obrazów i pozostałych zmysłów. Zapis ten i aktualizacja trwa nieustannie.
Na podstawie tychże wzorców potem funkcjonujemy jako dorośli. Przychodzimy tutaj jako istoty duchowe, będące duchową świadomością poza ciałem. Świadomość duchowa, nasza dusza podejmuje decyzję w wyborze swoich kolejnych doświadczeń. I to ona dokonuje wyboru na bazie wytyczonego planu głównego swojej misji, jakie to będą doświadczenia, z kim w jakiej rodzinie i otoczeniu. Bierze od samego początku również udział w kształtowaniu swojego ciała do najlepszej realizacji tychże planów. Świadoma również tego jakie naleciałości od pokoleń na dany ród, i co najczęściej powiela jako wzorce, które należałoby już zmienić. Mogą to być wzorce charakterów, skłonności np. do zawiści, zazdrości, wojowania lub słabości w postaci braku wewnętrznej odwagi. Wszystko to zapisane jest w kodzie DNA i w pamięci komórkowej rodu. Kiedy dusza jest już blisko danej rodziny zanim kobieta zajdzie w ciążę, doskonale wie z czym powinna sobie poradzić aby „złamać” odwieczne kody rodu. W każdej rodzinie, przynajmniej jedno z dzieci rodzi się z taką misją.
Informacje zapisane w komórkach
Teraz przejdźmy do naszego DNA i biologii ciała. Wiemy o tym, że komórki naszego ciała powstają z komórek naszych rodziców. Każda komórka jest inteligentną formą życia i każda zawiera w sobie i swojej otoczce informację dotyczącą doświadczeń rodziców, dziadków jak również ich rodzeństwo itd. Tak więc informacja ta przenosi się na nasze ciało, jest w nim i rezonuje. Mamy więc już w podświadomości pamięć duchowych doświadczeń w poprzednich żyć, tych wybranych przekładających się w obecnym, na nasze zdolności, talenty jak również wady, które to nakładają się na informacje rodowe. Te wszystkie informacje tworzą nas, naszą osobowość, nasze charaktery, nasze słabe i mocne strony. Aby zrozumieć powstawanie choroby, musimy zacząć od tych właśnie złóż informacji współgrających z zespołem komórek i nośnika energii bazującego na emocjach.
Emocje pokazują kim jesteś
Jednym z najważniejszych elementów istnienia w tej rzeczywistości jest wysoki wskaźnik emocji. Służy on do silnego odczuwania doświadczeń duszy właśnie przez ciało. Wszyscy wiemy, jak silny wpływ na nasze ciało mają emocje a życie jest jednym wielkim pasmem doświadczeń opartych właśnie na emocjach. W samych emocjach nie ma nic złego, są doskonałym narzędziem i mostem łączącym duszę z ciałem. Cała tajemnica tkwi w tym, jak my, jako świadome istoty reagujemy na przytrafiające nam się różne sytuacje.
Ponieważ emocje są bardzo mocno związane z naszym ciałem duchowym, tym samym są ogromnym potencjałem i wyzwalaczem bardzo silnej energii. W ciele ludzkim ten potencjał przechodzi przez cały układ nerwowy, przypominający sieć elektro-energetyczną, rozprowadzaną do poszczególnych mięśni, a następnie tkanek i komórek. Wydawałoby się że dotyczy to tylko ciała i jest niczym układ zamknięty, ale tak nie jest. Człowiek jest sam w sobie nośnikiem energii, przetwarza ją i wytwarza nasz organizm z pokarmów, powietrza i przestrzeni. Również emituje tę energię poza ciało. Dobrym wskaźnikiem są sytuacje zachowania dystansu z różnymi osobami, jednym pozwalamy zbliżyć się bardziej innym mniej. Jesteśmy też rezonatorami odbioru informacji niczym doskonały radioodbiornik i nadajnik. Odczytujemy je jak fale radiowe i tak też wysyłamy. Te fale to nasze myśli i nasze słowa. Zapewne wielu z was doświadczyło telepatii.
Wszyscy wiemy że wszystko opiera się na energii, wszystko co istnieje, nasze ciała też. Głównym zadaniem istnienia jest doświadczanie i stwarzanie, i taką też rolę mamy my, ludzie. Kiedy doświadczamy czegoś co jest wg nas, szokujące, przykre, nieprzyjemne, niezgodne z naszymi oczekiwaniami zachodzi wzajemna reakcja niczym ścieranie się frontów pogodowych. Myśli i słowa mają tutaj szczególne i główne znaczenie. Są one nośnikami określonego potencjału energii, wymierzonego w określonym kierunku, rezonującego przy tym z naszym ciałem i duszą. Wzmocnione emocjami, przechodzą na wyższy zakres siły działania i są niczym pioruny trafiające w nas lub przeciwnika. Kiedy ludzki umysł będzie już w stanie zobrazować co wtedy dzieje się wokół nas a nie tylko w naszych ciałach, uczynimy wielki skok do przodu w rozwoju ludzkości. Spowoduje to również odebranie narzędzi obecnemu systemowi i uczyni ludzkość wolną, bardziej rozwiniętą, świadomą swoich własnych możliwości, a możliwości te płyną przede wszystkim z przestrzeni ducha. Kolejnym etapem będzie widzialność i ogólna dostępność do odczytywania wzajemnie myśli, w tym właśnie kierunku ludzkość jest prowadzona, czyniąc nas świadomymi istotami duchowymi tutaj, w tej rzeczywistości.
Magazynujemy złe emocje
Wszystkie waśnie, spory i myślowe przekonania o poczuciu niesprawiedliwości, powinny być wyjaśnione i maksymalnie rozładowane z narastającego napięcia jak najszybciej. W przeciwnym przypadku stają się źródłem zatrzymanego, nierozładowanego ładunku energii. Im dłużej to trwa nieuwolnione, tym bardziej jest szkodliwe dla naszego ciała. Każdy potencjał takiej historii ma wpływ na określone rejony ciała. Wraz z upływem czasu gromadzi się i wzmacnia zaburzona wibracja. Kolejne, podobne sytuacje powodują nakładanie się następnych warstw i coraz silniejszego potencjału tego typu energii w danym rejonie lub innych. Każdy nowy czynnik takich reakcji w stosunku do różnych sytuacji w życiu człowieka, wprowadza w rezonans uwięzioną i wzburzoną energię w określonym obszarze, wpływając tym samym na błonę komórkową tego obszaru. Te drgania z czasem doprowadzają do patologii określonych komórek, czyli rozchwiania ich właściwego potencjału. Wszystko opiera się o emocjonalno psychiczne podłoże wcześniejszych emocji i nie uwolnionej energii.
Przykładem jest stresująca sytuacja w pracy. Ktoś nas zdenerwował, wyśmiał lub poniżył. Czujemy wielką niesprawiedliwość ponieważ nie odpowiedzieliśmy na to tak, jak chcielibyśmy. Poczuliśmy silne napięcie, ale nie mieliśmy na tyle śmiałości lub odwagi aby się obronić, a może po prostu zabrakło nam w tym momencie argumentów. Wychodzimy z pracy i nadal myślimy o tamtym zajściu. Nasza uwaga nadal skupiona jest na tej osobie, lub osobach i tym nieprzyjemnym odczuciu emocji które rezonuje właśnie w organizmie. Nie wiemy jednak tego że myśląc o tej osobie nadal angażujemy naszą energię w podświadome „zmaganie się” z tamtą osobą. Ponieważ jesteśmy wzburzeni a myśli również są nośnikami energii, więc wysyłamy naszą energię w kierunku tejże osoby, tracąc w ten sposób własny potencjał, a to nas osłabia i zubaża nasz organizm. Jeśli nie możemy tej złości wyrzucić z siebie tylko ją zamykamy w sobie, wewnętrzny dialog ciągłego przetrawiania nie daje nam spokoju. Kładziemy się spać myśląc o tym z napięciem które się właśnie przekłada na nasze komórki. Kolejny dzień może nam tego dokładać, i tak długotrwały stres jest już właśnie potencjałem zaburzeń najsłabszego rejonu w naszym organizmie. To jest podłoże choroby.
To druga z czterech części artykułu (pierwszą możesz znaleźć pod tym linkiem). Przejdź do trzeciej części >>
Wiele Wdzięczności jestem za te atykuły. Dają dużo do myślenia.
Wszystko to co napisała autorka zmusza nas do refleksji nad sobą i swoim postępowaniem. Ja w taki sposób ugotowałam sobie problem zdrowotny i dzìęki Bogu trafiłam na ludzi którzy mi pomogli