Jeszcze w latach 50-tych i 60-tych ubiegłego wieku zachwalono palenie tytoniu jako coś dobrego i nie powodującego żadnych szkód dla organizmu. Przeróżne reklamy zachwalały zalety płynące z palenia papierosów. Co gorsza, reklamy wykorzystywały wizerunek lekarzy do promowania palenia:
Czy coś Wam to przypomina? Czy dzisiaj także wizerunek lekarzy nie jest wykorzystywany do promowania przeróżnych leków i specyfików, które mają dać nam zdrowie? Wówczas lobby tytoniowe mocno walczyło o swoje, podobnie jak dzisiaj lobby farmaceutyczne. Oto kolejny przykład:
Posuwano się także do słownych absurdów jak w przykładzie poniżej. Sugerowano, że świeże (lepiej przechowywane) papierosy są łagodniejsze i przyjemniejsze. Dodatkowo także wykorzystywany był wizerunek lekarza, który sugeruje, że to także zdrowsze:
Nie było oporów także i przed tym, aby wykorzystywać wizerunek dzieci do reklamy palenia – skoro było takie zdrowe to dlaczego nie pozwalano im także palić?
Chodzi o zasadę
Wiadomo, że dziś już nikt publicznie nie pochwala palenia, albo nie stara się udowodnić, że w sumie to nic takiego złego. Ale wówczas przekaz był zupełnie odmienny.
Piszemy o tym, by zastanowić się krytycznie nad wszelkimi formami przekazu wielu cudownych środków (także szczepionek), które każdego dnia krzyczą do nas z kolorowych reklam. Warto się zastanowić czy są one nam naprawdę potrzebne i czy nie jest tak, że po prostu muszą być sprzedane, bo tego potrzebuje korporacja – co gorsza, bez specjalnego przejmowania się naszym zdrowiem…