Wydaje się to nie mieć żadnego sensu, aby ubiegać się o rządową dotację na badania dotyczące działania pewnej szczepionki, a następnie publicznie ostrzegać przed jej stosowaniem. Taka sytuacja miała jednak niedawno miejsce w Kanadzie i dotyczyła szczepionki przeciw HPV, która miała chronić przed jednym z najbardziej zabójczych „kobiecych” nowotworów, czyli rakiem szyjki macicy.
Jak donosi kanadyjski National Post pracująca dla Uniwersytetu Concordia Genevieve Rail otrzymała niebagatelną sumę w wysokości 270 000 $ na badania dotyczące efektów działania szczepionki chroniącej przed zakażeniem HPV (brodawczak ludzki), który jak uważają naukowcy może mieć bezpośredni wpływ na rozwój nowotworu szyjki macicy. Po 4 latach od rozpoczęcia swoich badań Rail publicznie potępiła szczepionkę twierdząc, że należałoby ustanowić moratorium na jej stosowanie.
Rail, która znalazła się pod ostrzałem krytyków zresztą tak samo, jak finansująca badania agencja federalna nie wycofała się ze swoich słów, a wręcz przeciwnie – jej zdaniem nie ma żadnego pewnego dowodu, że wirus HPV faktycznie powoduje raka szyjki macicy, mimo iż stosowane badania na ten temat opublikował niemiecki laureat Narody Nobla.
Departament zdrowia czuje się pokrzywdzony kolejnymi publicznymi atakami, twierdząc, że oskarżenia te wynikają z niedoinformowania. Krytycy programu szczepień podkreślają jednak, że są wręcz zobowiązani do podważania zasadności priorytetowego programu ochrony zdrowia publicznego w kraju, gdyż to właśnie Kanadyjski Instytut do Spraw Zdrowia (CIHR) zapewnił fundusze na przeprowadzenie kontrowersyjnych w skutkach badań.
Naprawdę ktoś śpi
Rail, która ma doktorat z kinezjologii – badania mechaniki ciała i ruchu – otrzymała dotację w celu badania wpływu szczepionki HPV na młodzież, które przeprowadziła za pomocą wywiadów i rysunków.
„To tak, jakby finansować badania, które pokazują, że palenie tytoniu powoduje raka – powiedział Eduardo Franco, szef epidemiologii raka na Uniwersytecie McGill – i dowieść, że rzucenie palenia nie pomaga zmniejszyć ryzyka wystąpienia nowotworu, a wręcz przeciwnie wpływa na jego zwiększenie i powoduje raka”.
Dr. Marc Steben, lekarz z Montrealu związany z propagowaniem szczepionki HPV, był jeszcze bardziej bezpośredni – “Nie wiem kto był w komisji przyznającej dotację na te badania.” “Ktoś naprawdę spał”.
Nie przypilnowali, by szło jak trzeba
Opublikowany w kanadyjskiej prasie raport nie wyjaśniał czy ktoś w CIHR był świadomy efektów badań Rail i sprawdzał postępy pracy przez 4 lata od przyznania grantu zespołowi jej badaczy.
Kontrowersje wokół szczepionki rozpoczęły się w momencie, gdy współpracownik Rail, Abby Lippman – profesor Uniwersytetu McGill – opublikował fragmenty sporządzonej opinii w gazecie Le Devoir, która zakwestionowała bezpieczeństwo szczepionki przeciw HPV. W artykule wezwał także rząd kanadyjski do zakończenia szczepień przeciwko HPV aż do momentu, gdy zasadność ich stosowania będzie w pełni potwierdzona i poparta opinią niezależnych instytucji.
Nie tylko Rail i jej współpracownicy krytykują ostatnio działanie szczepionki przeciw HPV. Różne źródła donoszą, że szczepionka przeciwko HPV może nie być tak bezpieczna dla zdrowia, jak stara się to przedstawić rząd oraz przemysł farmaceutyczny. Jednak raport Rail wyróżnia się wśród innych opinii ze względu na jej powiązania z państwowym Uniwersytetem oraz pochodzącą z publicznych środków dotację, którą otrzymała na swoje badania.
Brali udział w badaniach i widzieli co się dzieje
Rail i Lippman ogłosili swoje poglądy na Światowym Kongresie Zdrowia Publicznego, który odbył się w Indiach w lutym. Para poprowadziła również warsztaty, podczas których zachęcała ich uczestników do bojkotowania szczepień przeciw HPV jasno stwierdzając, że rząd Kanady jest opłacany przez koncern farmaceutyczny i tylko z tego względu wprowadził politykę masowych szczepień kontrowersyjnym lekiem.
W opublikowanym artykule Rail stwierdziła, że nie żałuje swoich słów i chce, aby wyniki jej badań pomogły zagłuszyć “dominujący dyskurs” dotyczący szczepionki. Zauważyła również, że niektórzy z rodziców szczepionych dzieci, z którymi rozmawiała przez 4 lata trwania swoich badań potwierdzili, że u ich dzieci zaobserwowano skutki uboczne zastosowania szczepionki. Rail przyznała, że swoje badania chce potraktować, jako swego rodzaju ostrzeżenie zarówno dla promujących szczepienia polityków, jak i rodziców oraz tych, którzy na co dzień cierpią z powodu zastosowania szczepionki, gdyż ich 12-letnie dzieci nie mają sił wstać z łóżka i iść do szkoły oraz nie mogą cieszyć się normalnym życiem.
Cóż za skandal! Kto jej dał pieniądze na badania, uprzednio nie sprawdzając czy to nie jest “antyszczepionkowa oszołomka”?